piątek, 26 maja 2023
Tagi:

Prawdopodobnie od roku 1625 na zamku w Słupsku mieszkała ostatnia przedstawicielka rodu Gryfitów ‒ księżna Anna, córka księcia Bogusława XIII, siostra ostatniego panującego na Pomorzu Gryfity, Bogusława XIV, wdowa po księciu Erneście de Croy z Lotaryngii. Jest to postać, która cieszy się w Słupsku sympatią i poważaniem[1]. Tymczasem na jej sumieniu ciąży śmierć dwóch dwórek, Scholastyki i Rungi, które oskarżono o podanie chorującej księżnie napoju zatrutego mocą czarodziejską. Dwie młode kobiety posądzono o uprawianie czarów, torturowano, wreszcie stracono jako czarownice[2]. Anna Gryfitka nie uczyniła nic, by uchronić je przed tym strasznym losem. Przez jakiś czas wspierała również działalność Michała Mostnika[3]. Ten pastor ze Smołdzina przetłumaczył na język polski, lub tylko, jak twierdzą niektórzy badacze, przygotował do druku Mały katechizm Marcina Lutra. Z tego powodu księżna rezydująca niekiedy w Smołdzinie, gdzie znajdowała się jej majętność, uchodzi za protektorkę kaszubszczyzny. Tymczasem w listopadzie 1653 roku nakazała, by funkcję obsadzania wakujących stanowisk na probostwach w synodzie słupskim[4] objął pastor kościoła Mariackiego, Petrus Zimmermann. Księżna wiedziała, że człowiek ten wrogo odnosi się do ludności słowiańskiej.  Stosunek Anny Gryfitki wobec rdzennej ludności tej ziemi nie był tak sympatyczny, jak się powszechnie uważa. Księżna Anna zmarła w roku 1660. W kościele pozostało po niej wykonane z białego marmuru epitafium umieszczone wysoko na północnej ścianie świątyni. Cokołem jest utrzymana niemal w gotyckiej konwencji marmurowa płyta z wizerunkiem zmarłej, leżącej na marach. Dwie spiralne kolumny podtrzymują łamany gzyms. W zwieńczeniu przedstawiono księżnę Annę na tronie,  wręczającą młodzieńcowi księgę, a starcowi jałmużnę.

kosciolswietegojackaannadecroy.jpg

fot. Centrum Fotografii Cyfrowej Maciej Tupajka i Michał Giedrojć.

Książę Ernest Bogusław, który był wówczas namiestnikiem Prus Wschodnich, zmarł nagle w Królewcu. Jego ciało przewieziono w asyście wojskowej do Słupska. Przy samym ołtarzu znajduje się jego epitafium. Książę w pancerzu i płaszczu z zawiązaną pod szyją kokardą klęczy na jednym kolanie, gdyż, jak wiemy z przekazów i badań antropologów, był chromy na jedną nogę. Nad posągiem  znajduje się arkada, wsparta na głowach potężnych dzikich mężów, trzymających w jednej ręce tarcze herbowe rodu Croyów i Gryfitów, a w drugiej długie maczugi. Mężowie ci, z włochatymi  torsami, w przepaskach z liści dzikiego wina na biodrach, z roślinnymi wieńcami na głowach są symbolem natury i swobody i widnieją od zawsze na herbach Gryfitów. Pod napisem "Deo Opt: Max:" (Bogu Najwyższemu, Najdoskonalszemu), znajduje się inskrypcja „Tandem” (nareszcie). Dręczony pod koniec życia zwyrodnieniem stawów książę oczekiwał śmierci jako wybawienia od cierpień. Zgodnie z estetyką baroku elementy architektoniczne epitafium wykonano z czarnego marmuru, a elementy rzeźbiarskie z białego. Dzieło przedstawia wysoką wartość artystyczna. Ogrodzone jest kutą w metalu kratą.

kosciolswietegojackaboguslawdecroy.jpg

fot. Centrum Fotografii Cyfrowej Maciej Tupajka i Michał Giedrojć

Pod ołtarzem głównym przechowywano trzy cynowe sarkofagi – księżniczki Katarzyny Urszuli, wychowanicy księżnej Erdmuty, księżnej Anny Gryfitki i jej syna. Wilgoć panująca w krypcie była dla nich wyjątkowo niekorzystna. Niszczejące sarkofagi w latach 70. ubiegłego wieku wydobyto z podziemi i po rekonstrukcji umieszczono w muzeum. Znalazły się tam również znalezione w trumnach tkaniny i kosztowności. Książęce szczątki natomiast złożono w specjalnie przygotowanych cynowych urnach, które  wróciły na swoje miejsce w krypcie kościoła zamkowego.  
[1] W Słupsku jest ulica Anny Gryfitki, a w zamku mieści się restauracja „Anna de Croy”.

[2]  A. Koprowska-Głowacka, czarownice z Pomorza i Kujaw, Gdynia 2011.

[3] Mostnik był przez jakiś czas kapelanem książęcym i wychowawcą syna Anny de Croy, Bogusława Ernesta. Umarł jednak w nędzy.
[4] Pastor podominikańskiego kościoła św. Jana (dziś kościół św. Jacka) i kapelan książęcy miał prawo obsadzania wakatów na probostwach w synodzie słupskim. Mógł uwzględniać potrzeby ludności słowińskiej i obsadzać parafie pastorami znającymi język polski, tak aby mogli odprawiać nabożeństwa i spowiadać w tym języku. W Słupsku wokół kościoła św. Piotra, a także we wsiach na wschód od miasta mieszkała ludność w większości pochodzenia kaszubskiego, która żądała nabożeństw oraz spowiedzi po polsku. Z. Machura, Historia kościoła Mariackiego w Słupsku, w: Kościół Mariacki w Słupsku [w przygotowaniu].

Autor artykułu:
Kazimierz Szpin

ALEKSANDRA KRASUCKA
Dziennikarka,  tłumaczka i osoba po przejściach. Rowerzystka i nauczycielka polskiego.  Piszę tego bloga wiedziona miłością do polskiej ziemi, historii i języka.  

Poprzedni artykuł - Organy w kościele św. Jacka
Następny artykuł - Słowiński Park Narodowy
Dodaj komentarz

Wyszukiwarka

© Copyright 2024 roweremprzezkraj.pl. Wszelkie prawa zastrzeżone. Polityka prywatności.
Design by Modest Programmer