Autor: Aleksandra Krasucka
Panowanie krzyżackie w Słupsku to lata od 1329 do 1341. Książęta szczecińscy – Otton I i Barnim III – pożyczyli od Krzyżaków 6 tysięcy grzywien. W zastaw oddali im na dwanaście lat miasto. Krzyżacy natychmiast uznali Słupsk za swoj trwały nabytek terytorialny. Liczyli na to, że zubożali książęta zachodniopomorscy nigdy nie będą w stanie go wykupić. Lecz w 1342 roku Gryfitom z pomocą przyszło społeczeństwo ziemi słupskiej. Ofiarowało własne pieniądze i kosztowności, by zapłacić umówioną sumę i zakończyć panowanie krzyżackie w Słupsku[1].
Na terenie Słupska Krzyżacy zorganizowali komturstwo i przystąpili do powiększenia obszaru ziemi uprawnej. Skupowali poszczególne wsie, znajdujące się w sąsiedztwie miasta. Tam, gdzie udało im się poszerzyć włości, zaznaczali granice swojego posiadania. Jednym z takich miejsc jest Kukowo niedaleko Jezierzyc, gdzie po Krzyżakach pozostały wielkie głazy, znaczące granice państwa zakonnego.
Kukowo
Na początku swojego panowania w Słupsku Krzyżacy odkupili zbudowany na Słupi podmiejski młyn. Tym sposobem chcieli uzależnić od siebie miasto. Właśnie wtedy słupszczanie zakupili od Święców obszar po obu stronach ujścia Słupi do morza. Teraz mieści się Ustka. Pieniądze, które książęta szczecińscy pożyczyli od Krzyżaków, wydano na wychowanie trzech synów zmarłego księcia Warcisława IV[2].
Panowanie krzyżackie w Słupsku skończone
Kiedy minął termin ich zwrotu, najstarszy syn Warcisława, Bogusław V, z wielkim trudem zgromadził część sumy zastawnej. Uzyskał krótkotrwałe przedłużenie terminu płatności pozostałej części długu, ale na bardzo niekorzystnych warunkach. Gdyby termin płatności nie został dotrzymany, Słupsk miał przejść na własność Krzyżaków. W tej trudnej sytuacji miejscowe rycerstwo i mieszczaństwo dostarczyło sumy, potrzebnej na wykupienie miasta. Jednocześnie wymogło na Gryfitach uroczyste przyrzeczenie, że nigdy już nie wydadzą ziemi słupskiej pod panowanie krzyżackie. Fakt ten upamiętnia jeden z obrazów w sali plenarnej słupskiego ratusza.
fot. Michał Słupczewski
Jedna grzywna oznaczała masę pół funta. Jeden funt z kolei to 0,41 kilograma. Z jednej grzywny srebra bito 60 sztuk (kopę) monet praskich lub 48 groszy praskich. A więc książęta pożyczyli przeszło dwie tony srebra, co dawało 288 000 groszy.
Łan ziemi kosztował ok. 190 groszy (łan chełmiński = 30 mórg = 17,9 ha). Za miecz trzeba było zapłacić od 16 do 72 groszy. Cena konia bojowego wahała się od 96 do 720 groszy, a konia pod wierzch – ok. 400. Aby kupić parę trzewików, trzeba było wydać 6 groszy. 100 jaj w Krakowie kosztowało 3 grosze, prosię w Poznaniu 8 groszy, a krowa 24 grosze. Drewno opałowe kupowało się na wozy. Jeden to 4 grosze. Drogie były ryby – za beczkę śledzi trzeba było zapłacić 72 grosze. (http://ceko.com.pl/s_bedzin_historia_14wiek_grzywna.php Autorzy powołują się na książkę: A. Szwagrzyk, Pieniądz na ziemiach polskich X-XX wiek, Wrocław 1990.)
Zusammenfassung
Zwischen 1329 und 1341 gehörte Stolp dem Deutschen Orden. Die pommerschen Herzöge liehen sich 6000 Mark und verpfändeten die Stadt. Der Orden betrachtete Stolp als dauerhaften Erwerb, die Ritter organisierten ein Komturamt und erweiterten ihr Gebiet. Als der Rückkaufstermin kam, die Bürger und das lokale Rittertum sammelten das notwendige Geld, um Stolp aus der Hand des Ordens zu befreien, was durch ein Gemälde im Rathaus von Stolp erinnert wird.
[1] J. Lindmajer i in., Dzieje Słupska, Słupsk 1986, s 71-72.
[2] M. Rychert (red.), Kościół Mariacki w Słupsku. Historia, sztuka, wiara, Słupsk 2023, s. 21.