Na ewangelickim cmentarzu w Lubuniu pod Słupskiem zachowało się kilkadziesiąt żeliwnych krzyży. Znaczą one życie ludzi żyjących w XIX i na początku XX wieku. Na jednym można odcyfrować gotycki napis: „Was Gott tut, ist es wohlgetan”. (To, co Bóg czyni, jest dobre). Wyraża się w tym jakieś prawdziwie chrześcijańskie poddanie się woli Bożej i zaufanie wobec Bożej Opatrzności. [...]
Dziki, symbolizujące zadawnione animozje między Słupskiem a Koszalinem i betonowa klacz, do której zalecał się najprawdziwszy ogier. O zwierzętach wyrzeźbionych przez Annę Dębską. [...]
Był na Pomorzu możny ród Święców… W 1307 roku dopuścili się czynu, który wszedł do historii pod nazwą „zdrady Święców”, a jego konsekwencją była utrata na szkodę jednoczącego się Polski Pomorza Gdańskiego. Piastowie, którzy tak licznie rozrodzili się z synów Bolesława Krzywoustego, zaczynali wymierać. Aby zapobiec chaosowi po bezpotomnej śmierci, książęta zawierali za życia porozumienia z dalszymi krewnymi w sprawie dziedziczenia władzy. Święcom przyszło działać w sytuacji nad wyraz skomplikowanej. [...]
30 sierpnia 1701 w pomorskim mieście Stolp spalono na stosie Trinę Papisten. Od imienia Kaśki Katolki za prezydentury Roberta Biedronia nazwano nowe rondo w Słupsku. Trina Papisten jest również patronką stowarzyszenia działającego na rzecz równouprawnienia, a w rocznicę jej egzekucji odbywają się w Słupsku spotkania ezoteryczne. [...]
W centrum wsi znajduje się nawsie. Jest to niezabudowany plac, na którym może stać kościół otoczony cmentarzem, kuźnia, karczma oraz kramy lokalnych rzemieślników. [...]
Belowianie nie pili alkoholu i nie palili tytoniu, nie grali w karty. Dziewczynkom nie pozwalali bawić się lalkami, a chłopcom jeździć na łyżwach, ponieważ uważali, że to grzech. Nie bywali w teatrze, potępiali tańce i bez względu na różnice społeczne i majątkowe mówili do siebie „bracie”. Belowianie sami udzielali sobie ślubów i chrztów. Ich nabożeństwa odbywały się w prywatnych domach, potrafiły trwać kilka godzin, były pełne emocji i religijnego uniesienia. [...]
W okresie I wojny światowej na terenie folwarku Żydzino (niem. Seddin) oraz części Jezierzyc zwanej Osiedlem powstała baza dla sterowców. Położenie nieopodal Słupska pozwalało statkom powietrznym kontrolować cały środkowy Bałtyk, od Bornholmu po niemal Zatokę Botnicką. Od lipca 1915 do listopada 1917 z Jezierzyc startowały sterowce, które wykorzystywano do operacji wywiadowczych i nalotów bombowych w walkach przeciwko carskiej Rosji i jej sojuszniczce ‒ Wielkiej Brytanii. Przez bazę w Jezierzycach przewinęło się kilkanaście ogromnych zeppelinów, lecz ich istnienie przypominało krótkotrwały żywot motyla. Niemiecka Cesarska Marynarka Wojenna wydała na budowę tej bazy sterowców 10 milionów marek. Dla porównania – piękny neogotycki, wzniesiony w zbliżonym okresie i istniejący do dziś ratusz w Słupsku kosztował 600 tysięcy.
[...]